Warszawa żąda zwrotu 56,5 mln zł wydanych na reformę oświaty
22 maja 2019
Prezydenci 10 miast złożyli w Ministerstwie Finansów wezwania do zapłaty na łączną kwotę ponad 103 mln zł! Warszawa obliczyła, że rząd jest jej winien ponad 56,6 mln zł. Tyle miasto wydało na dostosowanie szkół do zmian oświatowych wprowadzonych przez minister Annę Zalewską. Chodzi o likwidację i przekształcenia gimnazjów, wprowadzenie do szkół podstawowych siódmej oraz ósmej klasy. – Wezwania do zapłaty są pierwszym krokiem naszego ubiegania się o zwrot wydanych przez samorządy pieniędzy na „deformę” oświaty. Kolejny krok to pozew. Nie zgadzamy się na obarczanie naszych mieszkańców kosztami złych zmian wymyślonych przez rząd – mówi Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
Samorządowy wytknęli rządowi, że – mimo obietnic, iż nie poniosą żadnych dodatkowych kosztów związanych z reformą – budżet państwa nie zapewnił środków na utworzenie lub doposażenie pracowni przedmiotowych w szkołach podstawowych (np. fizycznych, chemicznych, biologicznych); doposażenie i adaptacje w szkołach podstawowych (np. świetlic, łazienek, stołówek); utworzenie placów zabaw, świetlic, powiększenie stołówek, doposażenie sal w budynkach po gimnazjach, w których teraz są szkoły podstawowe.
A to jeszcze nie koniec wydatków. W 2019 r. samorządy ponoszą kolejne, wynikające z konieczności przygotowania miejsc w szkołach ponadpodstawowych dla podwójnego rocznika uczniów. Ostateczna wysokość tych wydatków znana będzie pod koniec roku, ale już dzisiaj Warszawa szacuje je na co najmniej 20 mln zł.
Więcej – TUTAJ