Sławomir Broniarz, prezes ZNP, odpowiada Annie Zalewskiej!
22 marca 2019
Dziś minister edukacji w trybie pilnym (zaproszenia do dziennikarzy dotarły wczoraj późnym wieczorem) zwołała konferencję prasową. Niestety, nauczyciele nie usłyszeli na niej nic, czego nie wiedzieli. Anna Zalewska po raz kolejny uraczyła opinię publiczną listą działań, jakie rząd PiS i kierowany przez nią resort podjęli na rzecz edukacji. Wspomniała np. o dodatku dla nauczycieli stażystów, nie wspominając, że wcześniej dużo większe pieniądze odebrała z zasiłku na zagospodarowanie. Dorzuciła przy tym, że młodzi nauczyciele będą mogli skorzystać z oferty tzw. piątki Kaczyńskiego, czyli pracy bez PIT-u do 26 r.ż. Kiedy i czy na pewno? Tego nikt, nawet rząd nie wie… Młodzi nauczyciele tym bardziej… Anna Zalewska wspomniała też m.in. o pieniądzach na remonty stołówek. Nie zająknęła się natomiast ani słowem o tym, że wydłużyła średnio 0 5 lat (z 10 do 15) ścieżkę awansu zawodowego. Nauczyciele mogli się natomiast dowiedzieć, że dostali podwyżki… „rzędu 800 zł”! (Zobacz: co nauczyciele stracili w czasie trzech ostatnich lat).
Konferencja, szumnie nazwane prasową, była tak naprawdę okazją do wygłoszenia przez minister Zalewską swojego oświadczenie, ponieważ dziennikarze nie mogli zadawać pytań.
Na oświadczenie Anny Zalewskiej odpowiedział prezes ZNP: „Od czasu ogłoszenia terminu strajku, czyli od 18 dni, nie usłyszeliśmy żadnych nowych propozycji. Również dzisiaj Anna Zalewska nie odniosła się do postulatów. Ogłosiliśmy strajk z 35-dniowym wyprzedzeniem. To my chcemy rozmawiać i inicjujemy te rozmowy. Na nasz wniosek zwołano posiedzenie Rady Dialogu Społecznego.
Minister edukacji Anna Zalewska nie odniosła się dzisiaj do postulatów strajkowych środowiska. Nie zaprezentowała nowych rozwiązań i propozycji. Dalej lekceważy szeroki protest całego środowiska edukacji.
Apelujemy do Pani Minister o podjęcie rozmów.
To Pani minister edukacji odpowiada za egzaminy zewnętrzne.
Pani minister, nauczyciele są przy swoich uczniach! Nauczyciele byli, są i będą, nawet wtedy, kiedy Pani już zakończy kampanię wyborczą do europarlamentu.
To dzięki nauczycielom szkoły funkcjonują pomimo chaosu, jaki wywołała Pani nieprzygotowaną reformą edukacji.
Jeśli nie ma Pani żadnych propozycji dla protestującego środowiska oświaty, w tej sytuacji pozostaje Pani przyłączenie się do strajku, który odbędzie się w Pani macierzystej szkole.
W dawnym liceum Anny Zalewskiej w referendum za strajkiem opowiedziało się ponad 90 proc. głosujących. Koledzy i koleżanki Anny Zalewskiej nie czują wsparcia ze strony swojej dawnej koleżanki i nie wierzą w jej zapewnienia.
Trudno prowadzić dialog z Anna Zalewską, która cały czas manipuluje i przekazuje nieprawdziwe informacje.
Nie zgadzamy się na przekazywanie przez minister edukacji nieprawdziwych informacji na temat wynagrodzeń w oświacie.
Słowa Anny Zalewskiej o podwyżkach „rzędu 800 zł” obrażają nauczycieli.
Po raz kolejny powtarzamy, że zgodnie z rozporządzeniem płacowym, które podpisała Anna Zalewska od 1 stycznia br. stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli wynoszą netto od 1834 zł do 2492 zł (czyli wzrosły od 83 do 115 zł).
Jesteśmy odpowiedzialni. Nikogo nie zaskakujemy. Ogłosiliśmy strajk z 35-dniowym wyprzedzeniem.
To my chcemy rozmawiać i inicjujemy te rozmowy. Na nasz wniosek zwołano posiedzenie Rady Dialogu Społecznego.
Liczymy, że na poniedziałkowym posiedzeniu RDS strona rządowa weźmie odpowiedzialność za obecną sytuację i odniesie się do postulatów środowiska oświaty.
W poniedziałek zakończy się referendum strajkowe. Już dzisiaj możemy powiedzieć, że jego wyniki pokazują ogromną determinację środowiska. Poparcie dla strajku jest bardzo wysokie na niespotykanym dotąd poziomie 90 proc.
Apelujemy do rządu: rozmawiajcie z nauczycielami, zauważcie problem o którym mówimy w tak dramatycznej formie. Tym problemem są zbyt małe nakłady na edukację, która stoi na skraju zapaści.
Anna Zalewska nie spełniła naszych postulatów.
Anna Zalewska zabrała nauczycielom w ciągu trzech lat:
– dotychczasowe możliwości awansowania w zawodzie
Według nowych zasad uzyskanie najwyższego stopnia awansu (nauczyciel dyplomowany) będzie trwać średnio o pięć lat dłużej (wydłużenie ścieżki awansu z 10 do 15 lat). To oznacza, że dłużej trzeba będzie czekać na zwiększenie wynagrodzenia w związku z uzyskaniem kolejnego stopnia awansu;
– prawo do lokalu mieszkalnego na terenie gminy, dotyczyło to nauczycieli zatrudnionych na wsi i w miastach do 5 tys. mieszkańców;
– dodatek mieszkaniowy, korzystało z niego 186 tys. pedagogów mieszkających na wsi i w małych miastach (MEN oszczędziło 129 mln zł rocznie);
– możliwość korzystania z urlopu dla poratowania zdrowia na dotychczasowych zasadach (oszczędności wyniosą 137 mln zł rocznie (od 2019 r.);
– dodatek na zagospodarowanie w wysokości dwumiesięcznego wynagrodzenia zasadniczego, dotyczył nauczycieli kontraktowych, a więc początkujących w zawodzie (ministerstwo zaoszczędzi ok. 5 mln zł rocznie).
Budżet państwa już w 2019 r. zaoszczędzi na tym 23 mln zł, od 2021 r. – setki milionów złotych rocznie, a od 2023 r. co roku oszczędności z powodu zmian w awansie zawodowym wyniosą około 1 mld zł!
Te wszystkie ciecia sprawiają, że 5 proc. podwyżki dla nauczycieli zostaną w pewnej części sfinansowane przez samych nauczycieli z pieniędzy, które zabrano pedagogom.”