Chaos w szkołach z podwójnym rocznikiem!
6 września 2019
– Reforma edukacji nie była przygotowana i nie była policzona – mówił 6 września na konferencji prasowej Sławomir Broniarz, prezes ZNP. – Pokazał to pierwszy tydzień nowego roku szkolnego. To rząd sprawił, że wiele szkół stało się szkołami wieczorowymi, bo lekcje kończą się w tym roku wyjątkowo późno – podkreślał.
Mimo wysiłków dyrektorów szkół w szkołach są przepełnione korytarze i sanitariaty, zajęcia odbywają się w stołówkach i szatniach, szkoły pracującą na dwie a nawet trzy zmiany, lekcje kończą się późnym wieczorem i zaczynają wcześnie rano. Na przykład w Zespole Szkół Elektronicznych w Bydgoszczy uczniowie pierwszej klasy o 18.55 mają historię! W Zespole Szkół Morskich w Gdańsku uczniowie klasy II zaczynają zajęcia o 14.20 i kończą o 18.45. A następnego dnia mają pierwszą lekcję już o 7.45. A część młodzieży dojeżdża do tej szkoły z innych miejscowości! W liceum w Bochni lekcje matematyki odbywają się o godz. 19.25, a w Śremie o 19.30 jest informatyka!
W tym roku mamy lekcje na korytarzu, na stołówce, w salach przerobionych z szatni i schowków. Na przykład, w łódzkim XXVI LO języki obce odbywają się w salach w piwnicy. Także stołeczne placówki pękają w szwach. W jednym z liceów stołówka przed i po wydaniu obiadów będzie salą lekcyjną z tablicą na kółkach. A w niektórych szkołach obiady będą wydawane od 11, żeby wszyscy zdążyli zjeść posiłek.
Klasy są w tym roku bardzo liczne: 35 osobowe, 40 osobowe. W krakowskim liceum Pierwszej Damy w klasie jest 41 uczniów. Rekord – 45 uczniów w klasie – padł w Kłodzku.
Do tego coraz dotkliwiej odczuwany jest brak nauczycieli, którzy nie chcą pracować w takich warunkach za tak małe pensje. A będzie jeszcze gorzej, bo już co drugi nauczyciel przyznaje, że rozważa odejście ze szkoły i zmianę zawodu.
– Państwa z rządu, tych nielicznych, których dzieci chodzą do szkół publicznych oraz panią Zalewską, autorkę tego kryzysu, która dziś jest już w Brukseli, zapraszamy do szkół. Na lekcje o godz. 19.30. Rząd powinien podjąć natychmiastowe kroki zmierzające do niwelowania fatalnych skutków reformy, którą sam wprowadził – podsumował prezes Broniarz.